Redakcja i realizacja: | Maria Jeziorska, Grażyna Śliwakowska |
Obsługa techniczna: | Paweł Worwąg |
W dniu 29 stycznia 2023 roku studenci Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Wiem więcej”, grupa osób z Koła Historycznego oraz inni mieszkańcy odwiedzili groby powstańców styczniowych na starym cmentarzu w Radomsku. Rys historyczny przedstawiła Pani Agnieszka Kuligowska - nauczycielka historii.
Obiegł kraje całej ziemi
Nasze życie mocno zmienił
I choć w nazwie ma koronę
Nieprzyjazny to jest goniec
Bo wśród ludzkiej populacji
Wirus znalazł swe ofiary
Dziecko, rodzic, dziadek, babcia
Czy to młody, czy też stary
WSPOMNIENIA Z WAKACJI
Nad Bałtykiem z uśmiechem wita nas słońce,
Wypoczywających tu letników pięknie opalające
I pieniące się srebrzysto-siwe fale,
Które uderzając rytmicznie o brzeg szumią wytrwale.
Jakże nie zachwycać się, powiedzcie sami,
Spacerując po złocistym piasku plaży usłanym muszelkami.
A wieczorami możemy napawać wzrok bez końca,
Przepięknymi widokami zachodzącego słońca.
Warmia i Mazury to błękitne jeziora i prastare bory,
Obfitujące w wielką różnorodność fauny i flory.
By rozwijać tu żagle, każdy wodniak marzy.
Jest tutaj też królestwo wędkarzy i grzybiarzy.
Lato przeszło, znowu jesień
i pażdziernik szybko minie.
A u Basi dziś w ogrodzie
swoje święto mają.......dynie.
Dynie małe, duże, wielkie,
karłowate, kolorowe.
Trzeba je promować wszędzie,
bo z nich dania bardzo zdrowe.
„Lusin” z gościnności słynie,
Dziś zaprosił polskie dynie.
Dynie wielkie, dynie małe,
urzekają swoim czarem.
Ale najciekawsza dynia, dziś
nagrodę swą otrzyma.
I królowej miano, przy tym
gdy spodoba się nam wszystkim.
Dynio piękna, dynio wielka,
ty nie ważysz jak muszelka,
by cię podnieść siły trzeba,
a podrzucić cię do nieba?
Kiedy zowiesz się olbrzymia,
chudziak w ręku nie utrzyma
twojej nadzwyczajnej wagi.!
O Lusinie! Oazo ciszy i spokoju,
Ty jesteś jak zdrowie, ile cię trzeba cenić,
ten tylko się dowie - kto nie przybył do zdroju.
Dziś piękność twą w całej ozdobie doceni ten,
kto ze dniem kończy prace znużony, strudzony.
Ów Lusin opisuję, bom nim urzeczony.
Tymczasem przenieś moją duszę utęsknioną
do tych pląsów na łące, stołów suto zastawionych
szeroko pod błękitnym niebem rozciągnionych.
Do tych znanych nam dźwięków naturalnie brzmiących,
przeplatanych balladą i ucho cieszących,
gdzie rock i disco na wesołą nutę „trysko”.
A wszystko jakby nicią związane tajemną –
ach, opiszę ja o tym na stronie na pewno.
Ale co dzień postrzegam, jak człek traci na tem,
że mało miejsc uczących życia z ludźmi i światem.
Nieprzeciętna…
Na Terenię nie ma mocy,
Zawsze udzieli pomocy,
Chętna na wieści, nowiny,
Nie uznaje skarg i kpiny
Ma dobroduszne zwyczaje,
Biednym, co może rozdaje,
Dzwoni, pędzi i sortuje,
Dobrze się z nią człowiek czuje.
Lubi chodzić prostą drogą,
Ze swą oddaną załogą,
Przykładna i wzorowa,
Wielbicielka dobrego słowa.
Stanowcza i dokładna,
Przedsiębiorcza i zaradna,
Kocha świat, ludzi i słońce,
Lato i kwiaty pachnące
Proszę państwa, rok już minął
W tym miesiącu mamy finał.
Rok działania, pełen zdarzeń
W Uniwerku naszych marzeń
Moc pomysłów, pracy wiele
Tak to było przyjaciele.!!
2
Lecz popatrzmy w harmonogram
Jak przez rok wyglądał program
A mieszkańcom proponował
Różne akcje - stale nowe
Śpiewy, tańce, przedstawienia,
Dużo było do zrobienia
3
Aby jednak plan ten stworzyć
Zarząd musiał trud swój włożyć
Siadły więc najtęższe głowy,
By wymyślić program nowy
4
Program, w którym radomszczanie
Znajdą też upodobanie
A artyści z Uniwerka,
wiedzą że publiczność zerka
Na koncertów wykonanie,
Stroje, tańce czy śpiewanie
Czyżby w tej dekadzie życia
Miałabym coś do odkrycia?
Nigdy nie pisałam wierszy,
Ten zaś będzie jako pierwszy
Tematów jest bardzo wiele,
Lecz ten lęk, czy się ośmielę?
Nie lubię też i słów krytyki,
Może pisać limeryki?
Nie, nie brak mi niczego!
Naprawdę, proszę mi wierzyć.
Mam życie z płótna szarego…
Mam życie, które da się przeżyć.
Dali mi nawet wzór do haftowania…
Jest jak spełnione marzenia…
Jak niemożliwość przegrania…
Idealnie równe odbicie cienia.
Przeciągam nitki, ćwicząc na boku,
by później na płótnie się nie mylić.
Teraz jeszcze nie, ale za pół roku,
będę się mogła nad płótnem pochylić.
Mam tę iście anielską cierpliwość
- bo estetyczne chcę mieć życie –
tę niewiarogodną wręcz tkliwość,
którą mają ludzie, chcący żyć przyzwoicie.
Tylko, że ci dokładni i estetyczni,
z ruchem igły wymierzonym,
przeważnie jak bezdomni ludzie uliczni,
przejdą w zaświaty z… płótnem niedokończonym.