Redakcja i realizacja: | Maria Jeziorska, Grażyna Śliwakowska |
Obsługa techniczna: | Paweł Worwąg |
Idą Święta, niezbyt śliczne.
Bo w tym roku pandemiczne.
Idzie dysząc, niepoznany
Mikołaj zamaskowany.
Lecz składamy Wam życzenia,
Wbrew trudnościom otoczenia,
By dni wszystkie były zdrowe
Beztroskie i bezkowidowe.
(psalm)
Pamięci Żydów Radomszczan w 75. rocznicę zbrodniczej
likwidacji getta przez niemieckich nazistów
Tu tworzyli własne dzieje
Echem niosła pieśń kantora
Z heroizmem budowali swoje „sztetł”
Rozjaśniała im do świtu zmrok menora.
W starych księgach w kulcie Tory,
Prawa zwyczaj wykuwali.
Siłą wiary wieki całe,
Miszny porządki i traktaty przyswajali.
Z głębi dziejów i dziedzictwa tożsamości,
Utrwalali w świadomości swą kabałę.
Ref.
Porywem wiatru, jak echo dzwonu,
Dudni żelaznej bramy pamięci krzyk.
Tyle wieków byli tu,
Dlaczego już nie ma ich?
Przed ratuszem stary deptak w czworoboku kamienice,
Ich fasady rozjaśniały znane szyldy licznych sklepów.
W starym rynku targowisko brukowane w kocie łby.
Tu kupiectwo taborami zaciągało z towarami,
Od Przedborza, to Galicji i Dąbrowy,
Od Chmielnika i Działoszyc i Lelowa,
Przecierali do Radomska szlak handlowy.
Na Przedborskiej hurt i detal, dwa chedery, herbaciarnia.
Szył tu krawiec Szmul, była kuźnia, mieszkał rabin.
Był zegarmistrz Mosze i jubiler Pinkus, biblioteka i stolarnia.
Był szewc Josek i fryzjernia, na Krakowskiej mykwa.
Był dentysta, guziczarnia i księgarskie witryny obszerne.
Była mała bożnica, restauracja i jatki koszerne.
Ref.
Porywem wiatru, jak echo dzwonu,
Dudni żelaznej bramy pamięci krzyk.
Tyle wieków byli tu,
Dlaczego już nie ma ich?
Przy Źródlanej nad strumieniem miał licencję szochet rytualny
Tu budynek znanej szkoły – Gimnazjum Hebrajskie
Tuż za łaźnią w kamienicy samorząd kahalny.
Na Bugaju cerkiew, mały rynek i żydowski plac sportowy.
Na rogu Przedborskiej dom nauki Tory i cadyka progi,
A za rogiem żelazna brama z gwiazdami i gmach Wielkiej Synagogi.
Zawsze w piątek na Przedborskiej było gwarno.
Już od rana na ulicy dominował jidysz.
Chasydów czarny rój po cadyka spieszył rady.
Skrzypek brodaty w chałacie szabasowe melodie grał.
Kataryniarz stał z papugą, przy kościele żebrak.
Domokrążca wlókł tandetę, tragarz Ajzyk wózek pchał.
Mały Szlomek zapłakany gonił kozę żywicielkę.
Nieopodal nosiwoda z głębi studni wodę brał.
Ref.
Porywem wiatru, jak echo dzwonu,
Dudni żelaznej bramy pamięci krzyk.
Tyle wieków byli tu,
Dlaczego już nie ma ich?
Przez wzgórze macew kirkutu w cieniu ciszy murów ohelu,
Do grobu sławnego cadyka z Radomska,
Przybywają dziś potomni ze wszystkich stron świata,
Sentymentalne tu spełnić marzenie.
Pozostawiają na grobie kwitlech.
W tej nekropolii świadectwie bycia odnajdują swe korzenie.
Bo to błogosławionej pamięci Radomsko,
Gdzie wieki tworzyły żydowskie dziedzictwo ich dziejów,
Z jego piastowską ziemią żyzną,
Pozostało na zawsze ich małą, niezapomnianą, kochaną Ojczyzną.
Ref.
Porywem wiatru, jak echo dzwonu,
Dudni żelaznej bramy pamięci krzyk.
Tyle wieków byli tu,
Dlaczego już nie ma ich?