Spośród wielu spotkań z interesującymi ludźmi, jakie w kończącym się roku akademickim odbyli słuchacze RUTW „Wiem więcej”, to z 9 maja z pewnością zapadnie w pamięci. W tym dniu bowiem gościliśmy p. Tadeusza Kargulewicza, który w młodości przeżył deportację na Syberię. Mimo że od tamtych wydarzeń upłynęło wiele dziesięcioleci, nasz - liczący dzisiaj blisko 90 lat - gość nie umiał ukryć wzruszenia i łez. Jak mówił, ilekroć wspomina ten czas, zawsze płacze.
Syn legionisty, weterana wojny z bolszewikami w 1920 roku i osadnika wojskowego z Rotyci koło Grodna, został wraz z matką i rodzeństwem wywieziony za Ural, gdzie spędził kilka lat. Był jedną z ofiar pierwszej deportacji Polaków, która miała miejsce 10 lutego 1940 roku, jednym z prawie dwumilionowej rzeszy ofiar terroru sowieckiego na ziemiach zajętych przez Armię Czerwoną po agresji 17 września 1939 roku.
Dostojny gość w przejmujący sposób opowiadał o nocnym aresztowaniu rodziny, o nieludzkich warunkach transportu w wagonie towarowym na wschód, o katorżniczej pracy, do której zmuszano dzieci, kobiety i starców. Mówił o głodzie i chorobach, o wyniszczającym mrozie i psychicznym dręczeniu zesłańców. Wspomniał o tych, którzy na zawsze pozostali na „nieludzkiej ziemi”, a których liczyć można w setkach tysięcy istnień.
Z tych opowieści mogliśmy się dowiedzieć o tym, jak trudno było przetrwać w tych warunkach, jakiego hartu ducha wymagał każdy dzień życia na zesłaniu i z jaką radością zesłańcy przyjęli oswobodzenie.
Losy Polaków, mieszkańców tzw. Kresów, zsyłanych na Wschód, są ciągle jeszcze mało znane. Dlatego relacja kogoś, kto doświadczył tych przerażających cierpień, relacja bardzo osobista i przejmująca tak bardzo nas poruszyła. Dziękujemy organizatorom, a przede wszystkim naszemu gościowi za wzruszające spotkanie.