Sobotni spektakl (22.04.2017 r.) po raz kolejny dał świadectwo artystycznych umiejętności członków naszego uniwersytetu. Tym razem studenci wykazali się zdolnościami kabaretowymi, doskonale interpretując frywolną piosenkę, żonglując zręcznie lekkim tekstem, świetnie czując się w tańcu i scenkach dramatycznych. Rozbawili tym samym widzów, wprowadzili ich w miły, śpiewno-taneczny nastrój. Mało już zostało przestrzeni artystycznych, które byłyby zamknięte przed senioralną bracią studencką. Z figlarną minką niewiniątek perfekcyjnie odnajdują się zarówno w żartobliwych występach, jak i melancholijnym i nostalgicznym repertuarze; a właśnie taki wachlarz odczuć zaprezentowali w sobotnie popołudnie w sali kameralnej Miejskiego Domu Kultury w Radomsku. Spektakl, acz radosny w swej formie i treści, poświęcony był wszakże jednej z czołowych osobowości polskiego kabaretu i piosenki aktorskiej okresu międzywojennego i powojennego, której życie nie szczędziło tragicznych zawirowań. Mowa o Wierze Gran, utalentowanej artystce, kobiecie niezwykle pięknej, o klasycznych rysach twarzy, mocnym głosie i cenionym talencie dramatycznym.
Była postacią o powikłanych losach, a jej żydowskie pochodzenie oraz splot wielu okoliczności, różnie interpretowanych, przydały wiele ciemnych kart jej życiu. Wiera Gran, właściwie Dwojra Grinberg, w ogarniętej wojną Polsce przeżyła pobyt w getcie, ucieczki, żyła w ciągłej obawie denuncjacji. A zazdrość kolegów z artystycznego środowiska, fałszywe posądzenia, z których dane jej było oczyścić się dopiero po wielu latach, uczyniły z niej kobietę nad wyraz wrażliwą, rozgoryczoną outsiderkę, w samotności borykającą się z przeciwnościami losu. Choć miała wielu przyjaciół i ludzi, którzy pomagali jej w trudnych chwilach, to jednak stale otaczał ją krąg oskarżycieli o kolaborację z wrogiem. Najszczęśliwszy okres w jej estradowym życiu to lata do wybuchu wojny - wtedy zdobyła uznanie, a życie nie skąpiło jej dostatku i satysfakcji. Po wojnie, choć występowała na różnych scenach świata, to jednak już nigdy nie odzyskała spokoju i wszędzie czuła się obco. Zmarła w Paryżu w 2007 roku, przeżywszy 91 lat.
O losach polskiej piosenkarki opowiadała w trakcie spektaklu jego inicjatorka, Aleksandra Żarnecka. Dołączone do wspomnień o artystce teksty wykonywanych przez Wierę Gran piosenek przytaczała Anna Kapuściarek – prezes uniwersytetu, a liczna grupa wykonawców śpiewała i tańczyła, prezentując nam najbardziej znane i lubiane szlagiery z pierwszej połowy ubiegłego stulecia. Sala kameralna rozbrzmiewała więc pięknie i mieniła się wspaniałymi kreacjami, które wyczarowane z zapomnianych zakątków szafy i garderoby, zabłysły w światłach lamp i świec. A widownia? Śpiewała razem z aktorami, z przyczyn technicznych już nie tańczyła, ale brawami dała dowód swojego uznania dla talentu, odwagi, animuszu i ekspresji, z jaką studenci wykonywali poszczególne utwory. Nad całością czuwała od strony reżyserskiej Elżbieta Jóźwiak, podkładem muzycznym opiekowała się Katarzyna Grzesiczak, natomiast prawie wszystkim wykonawcom akompaniowała Sybilla Benkowska. A całą plejadę wykonawców możecie, Drodzy Internauci, zobaczyć na zdjęciach zamieszczonych w galerii zdjęć.