Całkiem niedawno, bo 24 listopada br., na scenie Miejskiego Domu Kultury w Radomsku odbyła się staropolska uroczystość weselna. To nic, że była to tylko inscenizacja. Głównym organizatorem imprezy był Środowiskowy Dom Samopomocy wraz z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej w Radomsku. Organizatorowi partnerował w tym przedsięwzięciu Radomszczański Uniwersytet Trzeciego Wieku „Wiem więcej”.
Wspólny udział w projekcie, noszącym znamienną nazwę „Ocalić od zapomnienia”, był okazją do podjęcia akcji na rzecz małych, lokalnych społeczności. Ale zabawa wcale nie była mała, a nawet przednia – by użyć staropolskiego określenia - bowiem główni bohaterowie tej dramy, czyli młoda para, choć w wieku „nieco późnej wiosny”, Elżbieta Jóźwiak i Jerzy Sobczyk (oboje z RUTW „Wiem więcej”) odegrała swe role i prezentowała się znakomicie w strojach ludowych i w otoczeniu rozśpiewanych gości weselnych.
Nie byli to jedyni aktorzy tej biesiady, bowiem na scenie zaprezentował się również zespół ze Środowiskowego Domu Samopomocy z Sochaczewa, młodzież z Ośrodka Szkolno-Wychowawczego w Radomsku, a także mieszkańcy Domu Pomocy Społecznej z Radziechowic. Gorące brawa otrzymała najmłodsza, bowiem zaledwie kilkuletnia, Zosia Grunt z PSP nr 3 w Radomsku, która pięknie zaśpiewała znany wszystkim utwór „Głęboka studzienka”. Ponadto zespół śpiewaczy z radomszczańskiego osiedla „Kowalowiec” przypomniał wiele przyśpiewek ludowych, ot choćby „Szła dzieweczka”. Na scenie zaprezentowali się w układach tanecznych członkowie Warsztatów Terapii Zajęciowej w Radomsku.
Wesele, wesele, a po weselu… smutek. To ludowe porzekadło miało odbicie w przezabawnym monologu o perypetiach młodej mężatki w wykonaniu naszej koleżanki z uniwersytetu, Teresy Moszkowicz. Staropolskie kolorowe stroje, piękna sceneria oraz dyrygent, „fruwający” wprost po scenie, Arkadiusz Chybalski, a także profesjonalizm kierownika ŚDS w Radomsku, Zbigniewa Piechowicza w roli konferansjera, dopełniały całości kilkugodzinnej, świetnej zabawy.
Ale to nie wszystko: w holu MDK pokazano wystawę zdjęć, głównie osób biorących udział w projekcie. Zdjęcia zostały zrobione podczas warsztatów fotograficznych. Było też stoisko z ozdobami bożenarodzeniowymi wykonane podczas warsztatów rękodzieła. Po koncercie wszyscy mieli możliwość udziału w poczęstunku, a muszę zaznaczyć, że gości było wielu, więc duża sala w MDK pękała w szwach, mimo przedpołudniowej pory rozpoczęcia koncertu.
A co widziałam i słyszałam, w reportażu opisałam.