Nasze cudowne chłopaki!
Uniwersytet nasz z tego słynie,
że czujemy się tu jak w rodzinie.
A rodzina ta dość duża,
ponad setkę liczy osób,
a w niej panów tylko kilku,
ale to wybrańcy losu!
Taki Jurek – dajmy na to –
skromny, szczery, gość przemiły,
tak uwielbiał Marysieńkę,
że jej wszystkie zazdrościły.
Marian w raju grał Adama,
choć mu Ewa jabłko zjadła
i praktycznie miał ją z głowy,
to uwagę wszystkich przykuł
jego wielki liść figowy.
Mamy jeszcze innych panów:
Stasiu, Edwin, Jurek drugi,
dżentelmenów w każdym calu,
naszych serc pokorne sługi.
Więc kochajmy ich rok cały!
Prośba to nie byle jaka.
Panie ukłon wam składają,
bo to dziś jest dzień Chłopaka!