Nowy Rok
Nowy Rok już bieży
i za chwilę… leży,
bo jest mały, maluśki
i pogięły mu się nóżki.
Ale kiedy się podniesie,
co nam Nowy Rok przyniesie?
Czy będziemy zdrowi, chorzy?
Czy siądziemy w pierwszej loży?
Czy my mamy czas chorować?
Ani myślę! Jestem zdrowa!
I choć czasem boli głowa,
na wykłady chodzić muszę,
By uzdrowić ciało, duszę.
Na basenie ulgi mamy.
Cóż my tam nie wyprawiamy!
Żabki, kraule i motyle.
My już znamy wszystkie style.
Gimnastyka - bolą kości.
Chociaż minął czas młodości,
muszę ruszać się i skakać,
by nie nazwać się fajtłapą!
Na niemieckim cicho siedzą,
bo mam jeszcze marną wiedzę.
Ale cóż tam, moi złoci,
my będziemy poligloci!
Jeszcze sekcje, masaż, taniec.
Czy jest czas na chorowanie?
A historia i kultura?
Czy wy wiecie? U mnie… dziura.
Ale wszystko to nadrobię,
bo mam szczere chęci w sobie!
Bo ja kocham te spotkania,
gdy w czwartkowe popołudnie
przy herbatce pogadamy.
Gdzie przeważnie bywa ludnie,
ale nigdy nie jest nudnie.
Wiec niech Nowy Rok nam darzy
wszystkim, o czym serce marzy!
Niech nas wiedzie dziecię hoże.
Dużo zdrowia daj nam, Boże!