Kolejne spotkanie integracyjne w dniu 26 października 2017 r. w RSM.

Na salę wszedł niepozorny mężczyzna, dźwigając ze sobą paczkę, w której, jak się za moment okazało, były książki. To Przemysław Cieszewski – poeta. Krótka prezentacja przez panią prezes Anię Kapuściarek i gość został dopuszczony do głosu.

Zaczął od życiorysu, jak sam zaznaczył, bardzo skróconego, by słuchaczy nie zanudzić. Urodził się w Piotrkowie Tryb., a dwa lata później jego rodzice przenieśli się do Katowic. W swoim życiu przeprowadzał się dziesięciokrotnie. Ukończył cztery uczelnie, m.in. wychowania fizycznego z biologią i rehabilitacją. Różne rzeczy w życiu robił i zdobywał doświadczenie. Był nauczycielem i trenerem, pracownikiem fizycznym, rolnikiem i rehabilitantem. Jego historia jest pełna zakrętów i wiraży.

Jest szczęśliwym człowiekiem, bo udało mu się zrealizować swoje marzenia i zamieszkać na wsi w domu z wielkim ogrodem pod samiutkim lasem. Miejsce - to Klew, gmina Żarnowiec w powiecie opoczyńskim. Nie brakuje mu zajęć i to dotyczy nie tylko prowadzenia gospodarstwa domowego, ale również wraz z żoną w piwnicy zorganizowali mały skansen - „izbę regionalną”. Zbierają narzędzia i maszyny dawniej używane na wsi. To małe muzeum jest często odwiedzane przez wycieczki szkolne.

Następnie nasz gość zaczyna opowieść o swojej twórczości jest dowcipny i pełen poczucia humoru. O sobie mówi: „Chcę uwagę wygłosić w kwestii moich wierszy. Jam nie Sztaudynger drugi, lecz Ciszewski pierwszy.”

Poeta czyta z wybranych tomików wiersze, czasem poważne, ale zazwyczaj krótkie i dowcipne. Są też fraszki na różne okoliczności. A oto przykład:

„Mężczyzna sceny zazdrości robi…. Dla przyzwoitości.”

Ulubiona dzieło pana Przemysława to „Pan Tadeusz” Adama Mickiewicza. Wysłuchałyśmy fragmentów dopisanych przez niego do poematu wieszcza, jego zdaniem, nieodkrytych przez Mickiewicza.

Spotkanie zakończyło się krótką wymianą zdań ze słuchaczami a chętni mogli nabyć książeczki z autografem autora.