[logo]
RADOMSZCZAŃSKI UNIWERSYTET TRZECIEGO WIEKU "WIEM WIĘCEJ"
www.wiem-wiecej.com.pl
Biuro uniwersytetu mieści się w Radomsku, przy ul. Prymasa Wyszyńskiego 27
tel. 660-408-033
Biuro RUTW "Wiem więcej" jest czynne w robocze poniedziałki w godzinach 10.00 do 12.00,  środy w godzinach 10:00 do 12:00 i piątki w godzinach 10:00 do 12:00
Nasi Przyjaciele i Sponsorzy:
dr Jarosław Ferenc
Prezydent Miasta Radomska
Małgorzata
Kańska - Kipigroch
Zastępca Prezydenta Miasta Radomska
Mirosław Olszewski
Dyrektor Regionalny SAN
Andrzej Andrysiak
Wydawca Gazety Radomszczańskiej
Marek Kurczych
Paweł Worwąg
Co można jeszcze?

Pomagajmy sobie nawzajem, a będzie nam łatwiej żyć. To tylko teoria, czy tak dzieje się też w praktyce? Chcę udowodnić, że to nie tylko teoria.

Powyższe zawołanie jest istotą działania naszej uniwersyteckiej grupy wolontariackiej, dlatego jak tylko jest możliwość, to działamy według tej maksymy, i dlatego nie każemy na siebie długo czekać - w potrzebie pomagamy od zaraz - i dlatego też już kolejny raz w tym roku, 15 kwietnia, odwiedziłyśmy Dom Samotnej Matki w Żarkach.

I tym razem nie pojechałyśmy z pustymi rękoma. Udało nam się przekazać mleko w puszkach i ubranka dla maluchów, a wszystko dzięki naszym aktywnym koleżankom, które zawsze są gotowe nieść pomoc, nie bacząc na swoje obowiązki i ściśle zaplanowany dzień. Wiedząc, że ktoś oczekuje naszej pomocy, spieszymy się z jej udzieleniem. W tych działaniach wolontariuszki oddają swój czas - i nigdy tego nie żałują - oraz serce, które jest przepełnione wielką empatią.

Podczas wizyty w Domu Samotnej Matki w Żarkach miałyśmy okazję porozmawiać nie tylko z siostrami zakonnymi, które prowadzą tę placówkę, ale także z dziewczętami-matkami, poznać, choć po części, nie tylko ich codzienne problemy, z którymi się borykają, ale także ich plany na przyszłość. Pięknym momentem tej wyprawy była możliwość - choć na chwilę - zajrzenia do maluchów, spokojnie i słodko śpiących, zupełnie nieświadomych przyszłości, jaka je czeka. Każda z nas, wolontariuszek, kiedy tak patrzyłyśmy na te kruszynki, chciała im nieba przychylić, ale poza tą doraźną materialną pomocą, na razie nic więcej nie mogłyśmy i nie możemy zrobić. Dlatego na razie życzymy im tego, aby w swoim życiu spotkały ludzi, którzy nauczą ich tego, co piękne i wartościowe, ale nadal będziemy co jakiś czas ich odwiedzać, wspierać, przywozić artykuły spożywcze i ubrania, może książki, może zabawki… Będziemy pamiętać i pomagać w miarę naszych sił i możliwości.

Zawsze po takiej wizycie nasuwa mi się pytanie: co jeszcze można zrobić, by drugiemu człowiekowi dać szczęście i samemu to szczęście też umieć odczuwać. Każdy do tego szczęścia potrzebuje czegoś innego, dlatego tak ważne jest rozpoznanie jego autentycznych potrzeb. Ale niezależnie od nich warto też mieć pomysły na pomoc, przy czym nie chodzi o to, by były one atrakcyjne, chodzi o to, by były skuteczne. A na pewno takich pomysłów każdy z nas, nie tyko wolontariuszy, ma wiele, dlatego liczymy na każdą przyjazną empatyczną duszę. Tak, myślę tutaj o Was, drogie Koleżanki i Koledzy.