[logo]
RADOMSZCZAŃSKI UNIWERSYTET TRZECIEGO WIEKU "WIEM WIĘCEJ"
www.wiem-wiecej.com.pl
Biuro uniwersytetu mieści się w Radomsku, przy ul. Prymasa Wyszyńskiego 27
tel. 660-408-033
Biuro RUTW "Wiem więcej" jest czynne w robocze poniedziałki w godzinach 10.00 do 12.00,  środy w godzinach 10:00 do 12:00 i piątki w godzinach 10:00 do 12:00
Nasi Przyjaciele i Sponsorzy:
dr Jarosław Ferenc
Prezydent Miasta Radomska
Małgorzata
Kańska - Kipigroch
Zastępca Prezydenta Miasta Radomska
Mirosław Olszewski
Dyrektor Regionalny SAN
Andrzej Andrysiak
Wydawca Gazety Radomszczańskiej
Marek Kurczych
Paweł Worwąg
Kulig jedzie! Zje, wypije i pojedzie!

Członkowie Radomszczańskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku „Wiem więcej” nie tylko się uczą, ale potrafią też świetnie się bawić, co udowodnili nie raz.

W sobotę wyjechaliśmy więc do Silnicy, niewielkiej miejscowości w gminie Żytno. Przed budynkiem OSP czekały na nas wielkie sanie z doczepionymi sankami i koń. Nie był to jednak rżący rumak z piękną grzywą i ogonem /gdzie na wsiach znaleźć takiego konia/, ale wielki warczący koń mechaniczny.

Na początek przywitaliśmy brawami i głośnym śpiewem organizatorów kuligu: p. Kazimierza Więcka - głównego woźnicę naszego zaprzęgu i kol. Jacka Surleja - odpowiedzialnego za całokształt. Przed podróżą tradycyjnie trzeba się posilić i wypić co nieco /herbatkę, kawkę i co kto tam miał/. Żurek z jajeczkiem i kiełbaską przygotowany przez Barbarę Więcek smakował wyśmienicie, a napoje rozgrzały nasze ciała i rozweseliły dusze.

Ze śpiewem i fantastycznym humorem wyruszyliśmy sanną, nierówną i wyboistą drogą przez zaśnieżone pola i las. Co jakiś czas były postoje, nie tylko dlatego że ktoś spadał z sanek, ale też by przypomnieć sobie śnieżne zabawy lat dziecięcych. Były więc orły na śniegu, stary niedźwiedź mocno śpi i chusteczka haftowana. Oczywiście, nie obyło się bez bitwy na śnieżki.

Kulig-kuligiem, ale nic tak nie smakuje, jak kiełbaska pieczona nad ogniskiem. To był końcowy przystanek naszej zimowej imprezy. Śpiewom i żartom nie było końca. No cóż, mimo, że nie mamy mocnych głosów i tak było nas słychać chyba w całej okolicy. Były też tańce i nikomu nie przeszkadzały czapy, kurtki czy zimowe buty.

Wróciliśmy do domów radośni, we wspaniałych nastrojach i naładowani pozytywną energią do studiowania w II semestrze. Mimo, że nie bardzo lubimy zimę, to po tak wspaniale spędzonej sobocie zaczynamy żałować, że zima się kończy. Pozostaje nadzieja, że w przyszłym roku znów pojedziemy saniami przez zaśnieżony las i pola.

Wszyscy uczestnicy kuligu serdecznie dziękują organizatorom kuligu: kol. Jackowi Surlejowi i kol. Eli Jóźwiak.